MOPS Bydgoszcz

„Modlitwa w pieśni i poezji „

W dniu 03.04.2019r. Seniorki klubu „Babie Lato” gościły w Biblotece Miejskiej na Błoniu, gdzie miały okazje uczestniczyć w widowisku poetycko-muzycznym przygotowanym przez Grupę Form Różnych „Trzeci Oddech” działającą przy Kazimierzowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Bydgoszczy, który dostarczył nam wielu emocji i wprowadził w nostalgiczny nastrój. Mieliśmy juz okazję podziwiać tą grupę w repertuarze humorystycznym.Tym razem został on specjalnie dobrany do okresu Wielkiego Postu. Jak na wstępie artyści zaznaczyli – wielu poetów i pieśniarzy ma w swoim bogatym repertuarze swoje modlitwy wyrażające ich stosunek do życia, a także często będących ich życiowym credo. Wysłuchaliśmy zatem m.in. „Modlitwy o wschodzie słońca” Jacka Kaczmarskiego, „Modlitwy” Tadeusza Nalepy, „Zamiast Edyty Gepert” czy Bułata Okudżawy „Dopóki ziemia się obraca”. To był dla nas czas zadumy, zastanowienia nad priorytetami naszego życia. Szczególnie zapadły w naszej pamięci słowa piesni Edyty Gepert :

„Ty, Panie tyle czasu masz, mieszkanie w chmurach i błękicie,

A ja na głowie mnóstwo spraw i na to wszystko jedno życie.

A skoro wszystko lepiej wiesz, bo patrzysz na nas z lotu ptaka,

To powiedz czemu tak mi jest, że czasem tylko siąść i płakać.

Ja się nie skarżę na swój los, potulna jestem jak baranek.

I tylko mam nadzieję że, że chyba wiesz co robisz Panie?

Ile mam grzechów, któż to wie?A do liczenia nie mam głowy.

Wszystkie darujesz mi i tak, nie jesteś przecież drobiazgowy!

Lecz czemu mnie do niebios bram, prowadzisz drogą taką krętą ?

I czemu wciąż doświadczasz tak, jak gdybyś chciał uczynić świętą.

Nie chcę się skarżyć na swój los, Nie proszę więcej niż dać możesz

I ciągle mam nadzieję, że, że chyba wiesz co robisz Boże?

To życie minie jak zły sen,jak tragifarsa, komediodramat,

A gdy się zbudzę, westchnę cóż, to wszystko było chyba zamiast.

Lecz póki co w zamęcie trwam, liczę na palcach lata szare ,

I tylko czasem przemknie myśl, przecież nie jestem tu za karę!

Dziś czuję się jak mrówka, gdy jakiś but tratuje jej mrowisko.

Czemu mi dałeś wiarę w cud a potem odebrałeś wszystko!

Nie chcę się skarżyć na swój los, choć wiem jak będzie jutro rano,

Tyle powiedzieć chciałam Ci, zamiast pacierza na dobranoc.